Istnieją ludzie, którzy bardziej dbają o pożyczone przedmioty, niż o własne. Ich przeciwnicy takie zasady mają często w tzw. „głębokim poważaniu”. Dbają, a i owszem, ale o własne. Natomiast pożyczone – nie wymaga w/g nich zbytniego zaangażowania ze strony samego użytkownika.
Co dzieje się z przedmiotem w takim wypadku? Z czasem niszczeje bardziej, niż to przewidział konstruktor. Jeśli chodzi o maszyny i urządzenia, to ich nadmierna i nieuważna eksploatacja może doprowadzić do wcześniejszego zużycia. Czyli – pożyczając auto i nie dbając o nie, przyczyniamy się do jego tzw. końca. Jak to mówią: „Nie moje – to niech tonie”.
Wypożyczalnie także przyjmują takich klientów
Nikomu na czole nie pisze, że nie dba o czyjąś własność i może niszczyć samochody. Wypożyczalnie z reguły współpracują z każdym klientem, który zgłosi chęć wynajmu samochodu. W końcu po to są, aby te samochody wynajmować. A ludzie zdarzają się różni. Niektórzy klienci wypożyczalni oddając samochód, jeszcze dokładnie go wypucują i wyperfumują, zanim wróci on do garażu właściciela. Inni natomiast mogą oddać auto zabłocone, a co gorsza posiadające po niefortunnej jeździe jakieś ukryte defekty, które mogą zostać przypisane następnemu klientowi. Dlatego każdy właściciel wypożyczalni samochodów przed przyjęciem auta od klienta sprawdza go w miarę dokładnie i zgodnie z zawartą wcześniej umową.
Poza tym, jeśli klient raz odda „zapuszczone” auto, może już mieć trudności z wynajmem samochodu w tej wypożyczalni. Jeśli jest niedbały, w końcu wypożyczalnie w jego mieście się „skończą”. Nie warto więc lekko sobie ważyć czyjejś własności, ponieważ może przyjść taki czas, kiedy będziemy „na gwałt” potrzebować samochodu, a nikt nie będzie chciał go nam pożyczyć.
Jak zatem zadbać o wypożyczony samochód, aby się potem nie wstydzić?
Istnieje jedna podstawowa zasada przy pożyczaniu czegokolwiek: „Oddaj takie – jakie pożyczyłeś, a nawet lepsze”. Ale przecież – jak to mówią – wypadki chodzą po ludziach. Może się zdarzyć coś, co sprawi, że dany przedmiot ulegnie uszkodzeniu. Wtedy należy postarać się przywrócić go do stanu pierwotnego (początkowego) i taki oddać. A jeśli ulegnie całkowitemu zniszczeniu? Wtedy oczywiście należy go odkupić i oddać właścicielowi. Jeśli pożyczony przedmiot to np. wazon, który się potłukł – to trzeba go odkupić. Ale jeśli pożyczamy samochód z wypożyczalni i ktoś go ukradnie, lub zniszczy?
W takim wypadku od zadośćuczynień jest ubezpieczyciel auta. No chyba, że sami doprowadziliśmy do kolizji, lub zniszczyliśmy samochód w inny sposób, spowodowany np. niedbałością, nonszalancją, brakiem szacunku do cudzych rzeczy – wtedy trzeba będzie odpowiedzieć z własnej kieszeni. Jednak dobre wypożyczalnie, jak np. ta: https://www.wypozyczalniasamochodowbielsko.pl mają i na to swoje sposoby i starają się pomóc każdemu klientowi w każdej sytuacji. Chyba, że okaże się, iż klient specjalnie niszczy pożyczoną rzecz – wtedy sprawą zajmuje się już policja. Wypadki się zdarzają, ale niedbałość można już zaliczyć do działania z premedytacją. Wtedy odpowiada sam klient.